sobota, 28 stycznia 2012

Rozdział czwarty.

Weszliśmy do drzwi. Impreza ledwo co się zaczęła, a już wszyscy byli trochę wstawieni. Gdy weszliśmy nieco dalej, poczuliśmy dym papierosów.
- Cześć wszystkim. - Powiedział Zayn, wszystkich przekrzykując.
Wszyscy zwrócili na nas uwagę i chwilę potem się przywitali.
Mijając pokoje widzieliśmy puste butelki po wódkach, puszki po piwach i opakowania po fajkach na środku pokoju.
- Zaczekasz moment, kochanie? Poszukam tylko kumpla,bo chciałem mu powiedzieć, że przyszliśmy. - Oznajmił Malik, dając mi do ręki drinka.
- Okej, ale wracaj szybko,  bo sama tu nie wytrzymam.
Malik poszedł, a ja nie wiedziałam co mam robić ze sobą. Nikogo tutaj nie znałam. Same obce twarze mnie otaczały. Nagle ktoś puścił głośno muzykę - mój styl i zaczęłam tańczyć.
W pewnej chwili podszedł do mnie jakiś chłopak. Był parę lat, ale nie dużo starszy ode mnie. Przez dłuższy czas nic do mnie nie mówił, lecz tylko się uśmiechał. Nie podobało mi się to. A tym bardziej to, że pochylił się, aby mnie pocałować. Nie chciałam tego. Jedynym moim chłopakiem jest Zayn. Nikt mi go nie zastąpi.
Między moimi a Jego ustami dzieliły nas drobne centymetry. Chciałam odwrócić głowę, ale na szczęście pojawił się Zayn i tajemniczy chłopak się wycofał.
- Stary, zostaw moją dziewczynę. - Ryknął Zayn. Krzyknął tak głośno i stanowczo, że na szyi zauważyć było można jego żyły. Widoczne także były łzy w Jego oczach.
W lewej ręce trzymał niedopalonego papierosa.
- Nie wiedziałem, że jest tutaj z tobą. - Powiedział zdenerwowany chłopak.
- Poważnie? Meytal miała być na takiej imprezie sama? - Spytał Malik z niedowierzaniem. - Chyba wyjdziemy pogadać na zewnątrz, nie tutaj przy wszystkich.
- Chłopaki dajcie spokój... - Odezwałam się mętnym głosem.
Podeszłam do Zayna i mocno go przytuliłam.
- Kocham się bardzo, wiesz o tym? - Szepnęłam mu do ucha.
- A ja ciebie. Czekaj, muszę wyjść z tym kolesiem.
Wpuściłam dużo świeżego powietrza do swoich płuc, po czym nerwowo je wypuściłam.
Odwróciłam się na pięcie i spojrzałam jak wychodzą na dwór.
Siedziałam na kanapie dobre piętnaście minut i zaczęłam się niecierpliwić. Postanowiłam wyjść i zobaczyć co się dzieje.
- Zayn, nie! Co ty narobiłeś?! - Krzyknęłam, biegnąc do Niego.
Jemu na szczęście nic nie było. Chłopak, który kwadrans temu próbował mnie pocałować leżał na ziemi skulony i jęczał z bólu. Miał pękniętą wargę i rozwalony noc. Trzymał się jeszcze dodatkowo za brzuch. Zapewne Zayn go nie oszczędził.
- Oberwiesz za to skurwysyni*! - Krzyknął do mojego chłopaka.
Zayn nic nie odpowiedział, on tylko kucnął przy nim i zgasił resztkę swojego papierosa na Jego ręce.
Zabrał mnie stamtąd do środka.
Byłam bardzo zdenerwowana do tego stopnia, że zadzwoniłam po Liam'a, Harrego, Niall'a i Louis'a. Nie wiedziałam co mam innego robić.
- Cholera! - Syknął Malik, zaciskając zęby. - Po co się tu zabrałem?! Odpowiedz!
- Słucham? Dlaczego krzyczysz? Wiesz jak to boli? - Spytałam przez słone łzy, które powoli zaczęły wpadać mi do buzi.
Wpatrywałam się w Niego bez słów.
Do drzwi weszli chłopaki i stanęli obok nas.
- Przepraszam Meytal. Co ja zrobiłem... Cholera! Przepraszam. - Powiedział i mnie przytulił. Przynajmniej umiał to zrobić i to było najlepsze w tym wszystkim. - Nigdy więcej nie podniosę na ciebie głosu.
- Nigdy nie mów nigdy. - Burknęłam, z bólem serca.
- Co się tu dzieje do cholery?! - Spytał zdenerwowany Hazza. - Co ten koleś robi na ziemi? To ty mu tak wpieprzyłeś? - Zaniepokoił się Harry.
- Ale po co to zrobiłeś? - Odezwał się Liam.
- On... Próbował ją pocałować. - Malik spojrzał na mnie, a po chwili zrobili to wszyscy. Zayn cały czas zaciskał zęby ze złości. Złość nad nim górowała, a ja coraz bardziej się bałam.
- Coo? - Zaczął Louis, przytulając mnie do siebie.
- Nie wiem jak to się mogło stać... - Mruknęłam obojętnie.
- Za to ja wiem... - Odezwał się Zayn. - Zostawiłem cię i poszedłem do pieprzonego kumpla, zamiast dbać o ciebie. Kurw*! - Krzyknął i uderzył pięścią w stół. - Jestem do bani...
- Masz przestać w tej chwili tak mówić... - Powiedziałam z łzami w oczach.
- Dosyć tego! Zwijamy się stąd! - Rzucił Niall.

_________________
Noo! :D Myślę, że wreszcie jakaś akcja się zaczęła dziać. :D

1 komentarz:

  1. OO Zayn .. boże drogi jaki wnerw , no ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń